O blogu

Witaj na moim muzycznym blogu!


Co środę i co sobotę możesz znaleźć tu recenzje muzyczne moich ulubionych oraz najmniej lubianych płyt. W większości przypadków zajmuję się szeroko pojętą muzyką rockową, gdyż taka mnie interesuje. Nie unikam jednak i innych gatunków, od metalu po klasykę. Sądzę zatem, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Celem prowadzenia tego bloga jest przede wszystkim rekomendacja płyt, których warto posłuchać. Jeżeli choć jeden czytelnik, po zapoznaniu się z moją stroną, sięgnie po zrecenzowany album, a następnie z zachwytem stwierdzi, iż właśnie odkrył muzykę, która choćby w najmniejszym stopniu mu się spodoba - cel mojego bloga zostanie zrealizowany. Pobocznym zadaniem jest poszerzenie Muzycznego Horyzontu poprzez recenzowanie płyt artystów mało znanych lub zapomnianych, których twórczość jednakże wciąż dobrze się broni. Z drugiej strony staram się również przezwyciężać stereotypy i zmuszać do własnej oceny płyt uważanych powszechnie za wybitne lub mierne. W tym wypadku moim celem jest zachęcenie słuchaczy do sięgnięcia po krążek Justina Biebera (zanim się go znienawidzi) lub do samodzielnej oceny dokonań Pink Floyd (nim się przed nim padnie na kolana).

Płyty oceniam jako człowiek racjonalny, korzystając ze swojego typowo analitycznego zacięcia. Pod uwagę biorę różne elementy - produkcję, teksty, pomysły, ale nade wszystko cenię jedną rzecz - klimat. Płyta bez odpowiedniej atmosfery nie jest, w mojej ocenie, warta mojego czasu. Każdy z albumów oceniam na skali od 1 do 10. Taki przedział jest wystarczający, by nie być zmuszonym do korzystania z połówek, plusów czy innych rzeczy, pozostawiających niejasności. 1 oznacza płytę całkowicie beznadziejną, nienadającą się absolutnie do słuchania. Wątpię, bym kiedykolwiek trafił na taki egzemplarz. 10 oznacza objawienie, muzykę, która zmieniła moje życie o 180 stopni. Prawdopodobnie takiej noty również nigdy nie wystawię. Dla kontrastu ocena 5 może oznaczać, że: (a) płyta jest całkowicie nijaka i nie pozostawia po sobie żadnego wrażenia; (b) na płycie występują elementy tak dobre, jak i złe, które się równoważą.

Każda z recenzji jest skrupulatnie otagowana, a kategorie, do których przypisuję dany album nie są przypadkowe. Ich wytłumaczenie znajduje się poniżej.
 
Najnowsze. W ten sposób oznaczam płyty, które na rynku pojawiły się w przeciągu ostatniego roku. Zazwyczaj trafiają tu albumy znanych artystów, o których często się mówi. Co można znaleźć pod tą kategorią? Nowy krążek Madonny, U2 czy Justina Biebera.
 
Na topie. Kategoria ta zawiera płyty, które z różnych, niekiedy dość przypadkowych, jak się zdaje, powodów, odniosły komercyjny sukces. Pod tym nagłówkiem zbieram więc płyty takich artystów, jak Jonas Brothers, Muse czy Franz Ferdinand. Oczywiście, komercyjny sukces jest pojęciem bardzo niejasnym, stąd wybór jest dość arbitralny.
 
Eksploracje. To dla mnie najważniejsza kategoria albumów (o czym zresztą mówi sam tytuł bloga). Znajdują się w niej płyty, które nie są szerzej znane, ale które - jak mi się zdaje - są warte posłuchania ze względu na walory artystyczne. Jeżeli jakaś grupa czy kapela nie zdobyła ogólnego uznania, ale z pewnych względów warto o niej wiedzieć, recenzja tej płyty znajdzie się właśnie w tej kategorii.
 
1001. W ten sposób taguję płyty, które znalazły się na liście "1001 Albums You Must Hear Before You Die".
 
Polskie granie. To specjalna kategoria dla polskich artystów. Happysad, Kora, Wilki? Tylko tu!

Ulubione. Rzadko wykorzystywana kategoria. Znajdą się tu tylko moje numery 1.

Zapraszam również do nadsyłania własnych propozycji płyt, które mógłbym zrecenzować. Jestem jak najbardziej skłonny poszerzać swój Muzyczny Horyzont. Muzyka to sztuka i jak każda sztuka wymaga eksploracji oraz nieco trudu, by ją docenić. Sądzę, że zazwyczaj warto ten trud podjąć.
 
 
Jack The Reviewer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz